Przedsiębiorca z przywilejami pracownika etatowego?
Przedsiębiorca związany wyłącznie z jednym partnerem biznesowym, pracujący w stałych godzinach poza siedzibą firmy, z prawem do urlopu i pensją w czasie choroby? Skarbówka wydała indywidualną interpretację, z której wynika, że to… żaden problem, pod warunkiem że będzie on ponosił ryzyko gospodarcze. Wtedy może płacić liniowy PIT.
Jeszcze kilka miesięcy temu głośno było o tzw. teście przedsiębiorcy, który ukrócić miał podobne praktyki. Przedstawiciele Ministerstwa Finansów uznali, że wykonywanie obowiązków pracownika etatowego w ramach jednoosobowej działalności gospodarczej, to unikanie podatków. Test miał więc oddzielić tych, dla których JDG jest jedynie „przykrywką”, od prawdziwych przedsiębiorców. Plany jego wprowadzenia odbiły się szerokim echem zarówno w mediach, jak i środowisku biznesowym.
Przedsiębiorca z przywilejami pracownika na etacie
Ostatecznie więc rząd się z nich wycofał, ale obawy, że urzędnicy w taki czy inny sposób będą kwestionować przedsiębiorczość samozatrudnionych pozostały. Dziennikarze „Rzeczpospolitej” w piątkowym wydaniu gazety, napisali jednak, że: – Ostatnia interpretacja daje jednak nadzieję, że skarbówka nie będzie kwestionować ich rozliczeń. Nawet wtedy, gdy bardzo ściśle współpracują z kontrahentem, podporządkowując się panującym u niego regułom”.
Wniosek wysnuli na podstawie indywidualnej interpretacji, o którą wystąpił podatnik. Chce on założyć jednoosobową działalność gospodarczą zajmującą się przygotowywaniem ekspertyz finansowych, raportów i ocen zyskowności projektów. Zamierza jednak związać się z jedną firmą i wykonywać zlecenia wyłącznie na jej potrzeby oraz zgodnie z wyznaczonymi przez nią zasadami. W praktyce więc jego praca miałaby nie różnić się od obowiązków wykonywanych przez pracowników etatowych. Przedsiębiorca ten zachowałby prawo do urlopu, pensję w przypadku choroby, a także pracowałby w stałych, wyznaczonych przez firmę, godzinach, choć poza jej siedzibą. Testu przedsiębiorcy by więc nie przeszedł.
Fiskus uznał jednak, że charakter pracy – mimo że niczym nie różni się ona od pracy etatowej – nie przeszkadza w tym, by rozliczać się za nią na takich zasadach jak przedsiębiorcy i płacić liniowy PIT. Ważne jest bowiem to, że przedsiębiorca będzie ponosił ryzyko biznesowe. A to właśnie ryzyko jest jednym z głównym czynników, które – zgodnie z ustawą o PIT – przesądzają o tym, że ktoś rzeczywiście prowadzi działalność gospodarczą.
Nie będzie „testowania” samozatrudnionych?
Czy to oznacza, że obawy samozatrudnionych straciły uzasadnienie? Niestety, nie. Co do zasady indywidualna interpretacja ma chronić podatnika, który działa w zaufaniu do jej treści. Brakuje jednak prawnych unormowań jednoznacznie nakazujących organom kontrolującym przyjęcie poglądu wyrażonego w interpretacji. Interpretacja jest bowiem wyrażona na podstawie danych przekazanych przez samego podatnika, a nie na podstawie zebranego materiału dowodowego.