Studenci muszą przygotować się na erę tzw. gig economy
Dzisiejsi amerykańscy absolwenci studiów wyższych wejdą na rynek pracy, na którym „gig economy”, czyli freelancerzy, samozatrudnieni i pracownicy „na żądanie” („on demand”) stanowią ponad 40% siły roboczej. Aby uniknąć zepchnięcia do narożnika przez alternatywne metody kształcenia, szkoły wyższe powinny zacząć przygotowywać studentów na warunki panujące na współczesnym rynku pracy.
Z ostatnich doniesień wynika, że większość pracowników Google to niezależni specjaliści i pracownicy kontraktowi, którzy nie są zatrudnieni w pełnym wymiarze godzin. Jest to jeden z wielu dowodów zmian zachodzących na współczesnym rynku pracy. Studenci powinni być na nie przygotowywani, jednak — mimo że trend obecny jest od lat — szkoły w ogromnej większości zdają się pomijać w swoich programach nauczania temat „gig economy”. Kształcą i przygotowują studentów do wejścia na rynek pracy, na którym króluje etat, jednak taki rodzaj zatrudnienia powoli przestaje istnieć. To przestarzałe podejście uniemożliwia pełny rozwój uczniów, którzy nie otrzymują podstawowych kompetencji pozwalających im odnaleźć się w nowych warunkach.
Wiele umiejętności potrzebnych do odniesienia sukcesu w świecie freelancingu, można zwyczajnie nabyć. Do takich należą między innymi stworzenie firmy gospodarczej, to jak nią zarządzać, jak negocjowanie cen i konstruowanie umowy, a także jak rozwój i realizacja strategii marketingowej i brandingowej. Te podstawowe umiejętności biznesowe powinny zostać włączone do programów nauczania, w celu lepszego przygotowania uczniów do pracy w alternatywnych formach zatrudnienia.
Oferta uniwersytecka powinna zostać rozszerzona o staże dla studentów-freelancerów, a także współpracę z wykorzystaniem pracy zdalnej. Taka forma realizacji zadań staje się bowiem coraz powszechniejsza, ale — zarówno od pracownika, jak i pracodawcy — wymaga rzetelnego przygotowania.
Gig economy zmienia sposób funkcjonowania firm i trendy w HR, a uświadomienie uczniów o tym, jak mogą na tym skorzystać, powinno być podstawowym elementem w programie nauczania szkół wyższych. Od zmian, jak wskazują raporty, nie ma bowiem odwrotu.
źródło: The National